Winko z języczków – cudowny lek z Kresów nie tylko na kaszle i chrypki
Babka lancetowana, nazywana też języczkami z racji długich, wąskich liści, jest pospolitą rośliną spotykaną na łąkach, miedzach, przy drogach, na nieużytkach. Z dawien dawna w medycynie ludowej świeże, dokładnie umyte i potem rozbite liście przykładano na trudno gojące się rany, oparzenia. Łagodzono też okładami z babki ukąszenia owadów. Wewnętrznie napary polecano w dolegliwościach dróg oddechowych, m. in. kaszlu, chrypce, astmie, nieżytach żołądka. Podobne zastosowanie jak babka lancetowata ma babka zwyczajna, mająca większe, szerokie, owalne liście.
Swego czasu spotkałem Klemensa J. – repatrianta z Litwy, który twierdził, że z babki w jego rodzinie sporządzano winka stosowane przy różnych krwawieniach wewnętrznych, dolegliwościach dróg oddechowych, zwłaszcza kaszlu, chrypce, przewodu pokarmowego, m. in. bezkwaśności, hemoroidach. A oto recepta: zebrane świeże liście babki umyć dokładnie w przegotowanej wodzie. Potem zmiażdżyć lub zmiksować na papkę. Masę włożyć do płóciennego woreczka. Dobrze wycisnąć. Następnie 100 g soku (niecałe pół szklanki) zmieszać dokładnie z pół butelki (około 350-400 g) wina domowej roboty oraz pół szklanki (około 125 g) płynnego miodu lipowego albo wielokwiatowego. Odstawić na kilka dni w ciemne, suche i dosyć ciepłe miejsce. Co pewien czas wstrząsać. Najlepiej zażywać codziennie 3-4 razy po łyżce. Kurację przy zastarzałych dolegliwościach prowadzić przez dwa, trzy miesiące, co 3-4 tygodnie zrobić 3-5 dniowe przerwy. Zamiast winka można pić również herbatę z liści babki. 2 łyżki dobrze pokruszonych wysuszonych liści zalać dwoma szklankami wrzątku. Odstawić pod przykryciem na kilkanaście minut. Dokładnie odcedzić. Taką porcję wypić w ciągu dnia, najlepiej kilkoma małymi porcjami albo łykami. Przy dolegliwościach dróg oddechowych można solidnie osłodzić miodem.