Szukajmy winnego
Systemy ochronne i aparaty, o jakich przed chwilą była mowa, mają na celu neutralizację szkodliwych promieni, które czynią niektóre domy niebezpiecznymi. Ale ponieważ są to aparaty naukowe, stają się oczywiście bezskuteczne z chwilą, gdy chodzi o szkodliwe promienie lub uroki spowodawane falami abstrakcyjnymi, nie posiadającymi ani materialnego źródła, ani fizycznej podstawy. A przecież tego typu przypadki spotyka się bardzo często. Cóż więc można poradzić w takiej sytuacji? Niedawno z apelem o pomoc zwróciła się do mnie pewna osoba zamieszkująca w departamencie Marne. Łatwo siebie rozpozna, jeśli powiem, że jej numer telefonu kończy się liczbą 56: „Żyję w mieszkaniu, które przynosi mi nieszczęście – stwierdził mój rozmówca. – Co dwa lata, dokładnie o tej samej porze, zdarza się poważny wypadek. Ostatni wydarzył się półtora roku temu. Gdy zbliża się złowieszczy termin, narasta mój strach. Co mam robić?”.
Niezwłocznie się wyprowadzić – odpowiedziałem. Było to dość tchórzliwe wyjście z sytuacji. Wstydzę się tego. Ale nie znając pochodzenia ani natury uroku, który padł na to mieszkanie, nie mogłem uczciwie dać żadnej innej rady. Nikt nie ma prawa przedsięwziąć uzdrawiania domu, zanim nie pozna, na jakie zło dom ten cierpi. Dochodzenie jest czasami bardzo delikatne i prowadzi na wielce dziwne ścieżki.