Ołowiana pokrywa i miedziana krata.
Przed zakupieniem ziemi pod budowę, warto poznać bardzo dokładnie jej skład. Wiemy, że lepsze są zawsze gleby przepuszczalne, dielektryczne, to znaczy złożone z piasku, żwiru, kamionki itd., i że lepiej wystrzegać się terenów nieprzepuszczalnych, czyli gliniastych, zawierających margiel, kredę itd. Geofizyk, po zbadaniu ziemi poda nam dokładne dane w tym względzie. Następnie teren musi zbadać radiestezjolog, w celu sprawdzenia, czy przypadkiem szkodliwe prądy nie przechodzą przez dany teren po jego powierzchni, czy też pod nią. W przypadku potwierdzenia tychże, niezbędne będzie określenie źródła i przyczyny tych promieni spowodowanych obecnością czy to radioaktywnego pierwiastka w podglebiu, czy podziemnego biegu rzeki, szczeliny geologicznej, groty czy też jonizującego korytarza, itd. Jeśli wnioski radiestezjologa i geofizyka pokrywają się ze sobą, wykazując, że teren jest niezdrowy lub złowrogi, rozsądek dyktuje, by zrezygnować z budowy domu w tym właśnie miejscu. Jeśli natomiast żadne przeciwskazania nie są sformułowane w obu sprawozdaniach, lub jeśli ślady stwierdzonej szkodliwości są minimalne, nie będzie jednak zbyteczne podjęcie w momencie budowy pewnych środków ostrożności, by zapobiec ewentualnemu pojawieniu się, czy też nawrotowi prądów ziemskich, mogących spowodować zakłócenia.